Tegoroczne zakończenie wakacji poświęciliśmy podsumowaniu kluczowych i bardzo ważnych dla nas przedsięwzięć. Dziś śmiało możemy przyznać, że Grand Prix szkółek wędkarskich oraz sfinalizowanie współzawodnictwa o "Puchar lata", spotkały się z wielkim poświęceniem uczestników. Dlatego też i w tym roku nie zabrakło niespodzianek, wyróżnień i jakże wyczekiwanych nagród.

Bezkonkurencyjnym w 2024 r. okazał się dość zgrany Tem, którego trzon stanowili koledzy z koła Stok Lacki oraz gościnnie koleżanka z Mińska Mazowieckiego:
Kacper Konopka,
Mateusz Soszyński,
Lena Głażewska.
To właśnie oni zdobyli Grand Prix szkółek jak i "Puchar lata".
 

Decyzją organizatorów zostało również nagrodzone bezcenne zaangażowanie przejawiane ze strony każdego z uczestników – uśmiech młodego wędkarza jest dla nas priorytetem.

Warto wspomnieć, iż powyższe przedsięwzięcie to nie był tylko przysłowiowy relaks nad wodą i mile spędzony wakacyjny czas. Nasza młodzież ochoczo angażowała się zarówno do wielu wyzwań organizacyjnych jak i tych wymagających od nich odrobiny wysiłku oraz podnoszenia kondycji i samej sprawności fizycznej – za to zasługują również na słowa uznania.

"Puchar Lata" był czasem owocnych przedsięwzięć szkoleniowych jak i sprawdzenia dotychczas nabytych umiejętności:
- przy organizowaniu stanowiska wędkarskiego,
- konstruowaniu zestawów,
- przygotowywaniu skutecznych zanęt,
- etycznego traktowania złowionych okazów podczas ich uwalniania,
- umiejętności i opanowania technik stosowanych w wędkarstwie rzutowym.

Ta ostatnia dziedzina została również przypieczętowana osobną kategorią współzawodnictwa. Za przejawianie najwyższych umiejętności w dziedzinie wędkarstwa rzutowego i zdobycie największej ilości punktów, nagrodę ufundowaną przez Dyrektora Muzeum Ziemi Mińskiej otrzymał Kacper Wesołowski reprezentujący Szkółkę z Sokołowa Podlaskiego.

W tym miejscu na pochwałę zasługują sami rodzice jak i osoby pracujące na co dzień z młodzieżą w naszych skromnych kołach.

Dostępność obiektów w ośrodku wypoczynkowym Tęcza w Jabłonowcu, jak i samych łowisk w Godziszu i Żelechowie, dały organizatorom szeroką paletę możliwości tak aby ten czas został zapamiętany jako bardzo miła i owocna przygoda.

Na szczególne słowa szacunku i uznania zasługują koledzy z Koła wędkarskiego w Żelechowie, którzy to poświęcali swój cenny czas podczas naszej obecności na ich obiekcie. To właśnie tu spotkaliśmy się z najmilszą i każdorazowo zaskakującą gościnnością, otwartymi ramionami i tym co można by nazwać wzorem do naśladowania.

Po raz kolejny młodzież, ich uzdolnienia i ambicje, dawały nam wiele powodów do dumy, wiele emocji do refleksji oraz przeświadczenie, że naprawdę BYŁO WARTO.